26 lutego 2018

"Promyczek" Kim Holden - recenzja


   Dawno żadna młodzieżówka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Książka zaczęła się bardzo zwyczajnie i szczerze mówiąc nie spodziewałam się czegoś wyjątkowo. Zastanawiałam się czemu wszyscy robią wokół "Promyczka" tyle szumu. Dla mnie była to kolejna historia o miłości dwóch młodych osób i ich rozterkach sercowych. Jednak później, to co zrobiła Kim Holden wywarło na mnie przeogromne wrażenie. Stworzyła przepiękną historię o miłości, trudnych wyborach, cierpieniu, szczęściu.
Momenty, które nas smuciły zawsze obracała tak, że mimowolnie na naszej twarzy pojawiał się uśmiech. Powieść jest bardzo wzruszająca, więc radzę zaopatrzyć w kilka paczek chusteczek. Wylałam na tej książce kilka dobrych litrów łez, a rzadko zdarza mi się płakać podczas czytania.
   "Promyczka" czyta się szybko, nie ma tam nudnych wątków, wszystko jest dopracowane idealnie. Jedynie na początku denerwowało mnie kilka wyrażeń głównych bohaterów, jednak z czasem do nich przywykłam. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych młodzieżówek jakie zostały napisane. Polecam! :) 


1 komentarz:

  1. Ja płaczę na wszystkich książkach, więc w trosce o własne oczy tej chyba w ogóle nie powinnam zaczynać czytać :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz dziękuję :)