"Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc, że zabije wychowawców i dzieci. Policja jest bezsilna, a mężczyzna nie przedstawia żadnych żądań. Nikt nie wie, dlaczego wziął zakładników, ani co zamierza osiągnąć. Sytuację komplikuje fakt, że transmisja na żywo z przedszkola pojawia się w internecie.
Służby w akcie desperacji proszą o pomoc Gerarda Edlinga, byłego prokuratora, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki, działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Znany jest nie tylko z ekscentryzmu, ale także z tego, że potrafi rozwiązać każdą sprawę. A przynajmniej dotychczas tak było…
Rozpoczyna się gra między ścigającym a ściganym, w której tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim."
Rzadko zdarza się, że książka wciąga mnie już od samego początku. Już pierwszy rozdział wywarł na mnie wrażenie i sprawił, że nie chciałam odłożyć książki do ostatniej strony, co niestety z przyczyn typowo ludzkich, musiałam od czasu do czasu robić. Kryminał zawsze był jednym z moich ulubionych gatunków, ale z twórczością Remigiusza Mroza miałam styczność po raz pierwszy, jednak wiem, że i nie ostatni! Za mało ludzi jest świadomych tego, że polskie kryminały też mogą być świetne, a nawet czasem lepsze od tych zagranicznych. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejną książkę Mroza.
Przechodząc do fabuły, sytuacja od samego początku jest bardzo skomplikowana. Zamachowiec zajmuje przedszkole, grożąc zamordowaniem wszystkich znajdujących się tam osób, w dodatku prowadzi z tego transmisję na żywo. Sprawę próbuje rozwiązać były prokurator - Gerard Edling - jednak gra, którą prowadzi zamachowiec, nazywając ją "koncertem krwi" jest bardzo przemyślana. Czy Gerard podoła zadaniu? Czy uda mu się ująć sprawcę zamieszania i wymierzyć mu odpowiednią karę? Ostatnie strony książki wprawiły mnie w osłupienie, wszystko wywraca się tam do góry nogami. Gdy skończyłam czytać, nadal miałam otwartą buzię od niedowierzania i zaskoczenia. Obiecuję, że u Was efekt będzie wyglądał tak samo!
Fajnie się zapowiada, i przynajmniej jest to historia po której normalnie zasnę :)
OdpowiedzUsuńGreat post, your blog looks amazing! I wish you a great day!
OdpowiedzUsuńI follow you, hope you'll check out and follow me back: Happy But Mess
♡
Książka niezbyt mnie do siebie przyciągnęła, ale z całą pewnością znajdzie swoich faworytów :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com