Niektórzy z nas robią wszystko aby umilić sobie okres przedświąteczny. Jedną z takich rzeczy jest oglądanie filmów takich jak: "Kevin sam w domu", czy "Elf". Postanowiłam napisać posta dotyczącego produkcji, do których powracam najczęściej. Oczywiście nie mogłabym zapomnieć o słynnych "Listach do M", czy komedii romantycznej - "Holiday".
To tylko kilka z wymienionych przeze mnie tytułów. Jak już kiedyś wspominałam uwielbiam atmosferę świat, więc gdy tylko nadarzy się okazja staram się wykorzystać ją w jak najlepszy i najprzyjemniejszy dla mnie sposób.
Rodzina McCallisterów zamierza spędzić Święta Bożego Narodzenia we Francji. Niestety w dzień wyjazdu omal nie spóźnili się na samolot. W wyniku małego zamieszania, tylko jednego zapomnieli ze sobą zabrać... KEVINA (Macaulay Culkin)! 8-letni członek rodziny zostaje sam w domu, od tej pory musi sam sobie radzić ze wszystkim w czym do tej pory wyręczali go rodzice... łącznie z dwoma złodziejami, którzy tylko czyhają by okraść dom McCallisterów.
Iris (Kate Winslet) jest zakochana w mężczyźnie, który właśnie ma poślubić inną. Żyjąca po drugiej stronie kuli ziemskiej, Amanda (Cameron Diaz), dowiaduje się, że człowiek, z którym mieszka był jej niewierny. Dwie kobiety, które nigdy się nie spotkały i mieszkają w odległości ponad 4 000 kilometrów, spotykają się w sieci, na stronie pomagającej aranżować zamianę domów i pod wpływem impulsu wymieniają się miejscami zamieszkania na okres świąt. Iris wprowadza się do domu Amandy w słonecznym Los Angeles, a Amanda przyjeżdża na pokrytą śniegiem angielską wieś. Wkrótce po przybyciu na miejsce przeznaczenia, obie kobiety odnajdują to, czego najmniej się spodziewały: romans. Amanda jest oczarowana przystojnym bratem Iris, Grahamem (Jude Law), natomiast Iris, wiedziona inspiracją legendarnego hollywoodzkiego scenarzysty Arthura (Eli Wallach), leczy swoje złamane serce spotykając się z kompozytorem muzyki filmowej, Milesem (Jack Black).
"Listy do M." to 15 bohaterów i 5 wyjątkowych historii rozgrywajacych się w zaśnieżonej, mroźnej Warszawie w trakcie jednego wyjatkowego dnia – wigilii Świąt Bożego Narodzenia. Jego magiczna moc połączy ze sobą losy bohaterów tej wyjątkowej komedii zmieniając ich życie już na zawsze. Czasem uciekamy od miłości choć pragniemy jej najbardziej na świecie. Uciekamy od świąt, choć w głębi duszy każdy z nas chciałby, jak dziecko, napisać w liście do mikołaja swoje najskrytsze marzenia. Dlatego to film dla wszystkich, którzy wierzą w miłość i dla tych, którzy już stracili nadzieję. Dla tych, którzy szukają wzruszeń, uśmiechu, pozytywnych emocji i zaskoczenia. Dla tych, którym znudził się grzeczny Święty Mikołaj. Dla tych, którzy lubią święta ale tylko od święta i dla tych, którzy mogliby żyć świątecznym nastrojem cały rok. Dla tych, którzy krzyczą "do diabła z miłością" i dla tych, którzy szepczą "chcę zakochać się już dzisiaj".
Premier zakochujący się od pierwszego wejrzenia w jednej z pracownic swojego biura już w kilka chwil po wejściu do siedziby przy 10 Downing Street... Pisarz uciekający na południe Francji, aby wyleczyć złamane serce i odnajdujący nad brzegiem jeziora nową miłość... Zamężna kobieta podejrzewająca, że jej mąż wymyka jej się z rąk... Młoda mężatka błędnie interpretująca dystans jaki ma w stosunku do niej najlepszy przyjaciel jej męża... Uczeń pragnący zwrócić na siebie uwagę najbardziej nieosiągalnej dziewczyny w szkole... Owdowiały ojczym usiłujący nawiązać kontakt z synem, którego prawie nie zna... Szukająca miłości pracownica biura zauroczona swoim kolegą z pracy... Starzejący się "wszystko widziałem, ale mało z tego pamiętam" gwiazdor rocka pragnący na swój własny sposób, u zmierzchu kariery powrócić na scenę... Miłość powoduje w życiu każdego z nich chaos. Życie i miłość mieszkańców Londynu przeplata się i osiąga zenit w wigilię Bożego Narodzenia - z romantycznymi, zabawnymi i słodko - gorzkimi tego konsekwencjami dla każdego, kto miał szczęście (albo nieszczęście) znaleźć się pod urokiem miłości. "To właśnie miłość" jest debiutem reżyserskim uznanego scenarzysty Richarda Curtisa, człowieka odpowiedzialnego za sukcesy takich filmów jak "Notting Hill" oraz "Cztery wesela i pogrzeb".
Muszę koniecznie jeszcze raz obejrzeć "Holiday" :)
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-first.blogspot.com/
Kevin no kto go nie kocha! Za każdym razem mnie śmieszy. Z roku na rok. O filmie "Elf" słyszałam, ale jakoś nie mam się kiedy za niego zabrać. "Listy do M" mi się bardzo spodobały. Nie lubie polskich filmów, jeden jaki lubi to "Bogowie", a kurcze te listy są całkiem całkiem. :) Wesołych Świąt! Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńZa każdy komentarz się odwdzięczam.
http://bieganiejestspoko.blogspot.com/